poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Kilka zdięć dla tych, którzy mają w swoim życiu psa


















niedziela, 17 kwietnia 2011

KONIE

Koń -w zasadzie nie jest zwierzęciem złośliwym czy agresywnym; od wieków przyzwyczaił się do obecności człowieka przy jego boku, jednak jak każde zwierzę ma instynkt samoobrony, który powoduje czasem różne odruchy, nieraz niebezpieczne dla człowieka. Konieczne jest zatem rozumne i łagodne postępowanie z nim tak w czasie pracy, jak i w spoczynku. Konia trzeba wychować, wyrabiając w nim spokój psychiczny i zaufanie do człowieka. Duże znaczenie ma głos człowieka, bardzo łatwo bowiem koń rozpoznaje głos swojego opiekuna lub jeźdźca i dobrze rozróżnia ton gniewny od łagodnego .Podczas obcowania z koniem możemy zauważyć ,że rozróżnia on takie komendy jak: prr.. lub ho,ho .. (jak kto nauczył), nastąp się oraz tzn. cmokania Konie używane do szkółek wyuczyły się także komend które są używane na ujeżdżalni. Niedopuszczalne jest bicie konia. W uzasadnionym wypadku można go skarcić przez uderzenie ,które jednak powinno być zastosowane zaraz po przewinieniu a najlepiej podczas; wówczas koń rozumie za co został ukarany i czego nie wolno mu robić. Koń ukarany dopiero po pewnym czasie po przewinieniu ,nie wie, o co chodzi i za co mu się dostało, i w takim wypadku zaczyna się bać człowieka, tracąc do niego zaufanie. Uderzyć konia wolno tylko palcatem (gdy się na nim siedzi) a nie kopać czy szarpać za wodze jak wcześniej zostało uzasadnione. Nie wolno konia bić po głowie, nogach i brzuchu. Z ziemi karcimy konia uderzeniem w łopatkę. Natomiast za dobrze wykonane polecenie, czy to w stajni, czy podczas pracy, należy konia wynagrodzić poklepując i łagodnie do niego przemawiając, mile widziany jest też jakiś koński przysmak jak marchew, jabłko czy kostka cukru.

sobota, 16 kwietnia 2011

Pomyśl, zanim zaadoptujesz zwierzaka ze schroniska!

Zanim adoptujesz

Jest wiele powodów dla których człowiek decyduje się zaadoptować psa ze schroniska. Większość stanowią ludzie kierujący się sercem, wzrusza ich los cierpiących zwierząt, chcą pomóc któremuś z nich, przygarnąć pod swój dach życiowego rozbitka. Są również tacy, którzy mają zamiar podarować komuś merdający ogonem prezent, zdarzają się osoby szukające okazji na pozyskanie bez wielkich kosztów rasowego psa lub dużego stróżującego zwierzęcia do budy. Niekiedy trudno podczas pierwszego kontaktu ocenić prawdziwe intencje zgłaszającej się do nas osoby, jej dojrzałość i odpowiedzialność. Za każdym razem staramy się niezwykle solidnie przeprowadzić wywiad z kandydatem na właściciela. Przestrzegamy zawsze przed braniem psa jako formy prezentu, zdarza się jednak, że taki prezent zaakceptowany przez jego odbiorcę, zostaje w jego domu do końca swoich dni. Decyzję o zakupie zwierzęcia bardzo często podejmujemy pod wpływem chwili, nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Efekt złych decyzji można zobaczyć w schroniskach dla bezdomnych zwierząt na całym świecie, w milionach przerażonych i smutnych oczu.

Tekst ten powstał dla tych, którzy starają się podchodzić profesjonalnie do wyboru psa, z którym - co czesto się zapomina, będą przez następnych piętnaście lat. Piętnaście lat! Uswiadomienie sobie tego faktu jest już połową sukcesu. Przez ten czas trzeba bedzie pójść z zyciem na kompromis, ogroniczyć wyjazdy, albo znaleźć sobie cierpliwych przyjaciół, zdać sobie sprawę z konieczności codziennego - wielokrotnego wychodzenia z psem na dwór, albo mniej wielokrotnego, ale intesywniejszego. Nie bedzie miało znaczenia, że jestesmy zmęczeni, że żona stara się o rozwód, że nie mamy pracy i że się starzejemy - pies musi wyjść na spacer, no chyba, że jestesmy szczęsliwymi właścicielami ogrodu.

Czasami spotykają nas niespodzianki. Uprzedzamy lojalnie, że szczekający donośnie burek z boksu 64 może sprawiać kłopoty wychowawcze, nie jest łatwym psem, stara się dominować a tymczasem po zabraniu do domu piesek staje się najłagodniejszym kanapowcem świata, wylegującym się godzinami w łóżku. Nakłaniamy właścicieli do sterylizacji odbieranych od nas zwierząt, aby niepotrzebnie nie mnożyć bezdomności. Czasami się mylimy, często jednak mamy rację. Trafiają do nas psy o różnej przeszłości, ich złożone zachowania jakże często wynikają ze złych doświadczeń jakie stały się ich udziałem zanim znalazły się w schronisku. Musimy być zapobiegliwi, zakładać najgorsze tak aby komuś nie stała się krzywda (zwierzęciu albo człowiekowi ). Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego.

Nasz apel brzmi - zanim zaadoptujesz, odetchnij, usiądź sam ze sobą i przemyśl swoją decyzję, czy zamierzasz się opiekować zwierzęciem przez najbliższe kilka, kilkanaście lat. Wbrew pozorom łatwiej rozstać się z człowiekiem, przyjaźń można zakończyć z dnia na dzień, rozstać się z chłopakiem, wyprowadzić od rodziców. Tymczasem zwierzę jest absolutnie od ciebie uzależnione. Opuszczone nie poradzi sobie w obcym świecie. . Nie możesz napisac mu listu pożegnalnego, albo wysłać mmsa z napisem żegnaj, bo go nie przeczyta. Nie zrozumie dlaczego wyrzucasz je z samochodu, przywiazujesz do płotu lub drzewa w lesie i nie wracasz. Dlaczego nagle zniknąłeś. Będzie cię szukało, za tobą tęskniło, będzie pragnęło twojego powrotu. Jesteś mu potrzebny, żeby przetrwać w świecie, którego zasad nie pojmuje. Pies, którego wyrzucisz nie zatrzyma się na czerwonym świetle, nie poczeka aż przejedzie pociąg, aby przebiec przez tory, nie znajdzie sobie dobrze płatnej pracy, nie wynajmie mieszkania, aby przetrwać zimę. Zastanów się dobrze, czy będzie cię stać na codzienne karmienie, opiekę weterynaryjną i pielegnację? Czy twoje dochody są wystarczające? Tanie karmy powodują u psów i kotów biegunki i zatrucia pokarmowe. Aby nasze zwierzę było zdrowe trzeba w to włożyć trochę wysiłku i pieniędzy. Musimy się zdecydować albo kupujemy psu lepsze, gotowe karmy, albo przygotowujemy własne jedzenie (czyli znowu kwestia czasu). Gotujemy najlepiej ryż z mięsem i warzywami ( mięso, prócz tego z drobiu, może być surowe; warzywa też, ale dobrze je zetrzeć np. na tarce).

Pamiętaj, że w naszym kraju szczepienie przeciwko wsciekliźnie jest obowiązkowe, że psa dobrze jest odrobaczyć co pół roku (najlepiej raz na kwartał) gdyż duża ilość pasożytów może doprowadzić do niedrożności jelit, a nawet do ich pęknięcia. Jeśli mieszkasz w mieście, musisz sprzątać po swoim psie. Każdego dnia powinniśmy na zabawę z nim poświęcić przynajmniej godzinę, szkolenie psa w profesjonalnej szkółce pomoże nam w jego właściwym ułożeniu i wzmocni łączące nas więzi.

W jakiej cenie jest kastracja/sterylizacja zwierzęcia?

Stała opłata wynosi 100 pln.

Mój pies ma pchły!

Najlepszy na pasożyty zewnętrze (także kleszcze) jest FRONTLINE lub STRONHOLD - do kupienia w sklepach zoologicznych. Niezwykle skuteczne, w przeciwieństwie do popularnych, ale słabo działających obroży przeciwpchelnych.

Jak żywić zwierzę?

Jeśli pracownik biura nie zaleci inaczej, karmimy zwierzę po przewiezieniu go ze schroniska do domu karmą, którą dostawał w schronisku, stopniowo przechodząc na własną. Unikamy tanich karm, które powodują zatrucia pokarmowe i biegunki. Polecamy Eukanubę, Royal Canin, Arion, Gilpę, Purinę. Można je dobrać w zależności od wieku, rasy, gabarytów zwierzęcia. Dostępne są w każdym sklepie zoologicznym. Oczywiście mozna również samemu przygotowywać jedzenie, jest to jak najbardziej wskazane. Gotujemy ryż (najlepiej brązowy) lub makaron, dodajemy warzywa (np. marchew, seler, por, pietrucha - drobno pokrojone) i najwazniejsze - mięso. Mięso, poza drobiowym, może być surowe. Powstaje danie, które przypomina gęstą zupę, tylko bez przypraw, oraz w odwróconych proporcjach - z mięsem jako solidną podstawą. Dobrze jest po ugotowaniu dolać łyżkę oleju roś linnego. Jeśli zwierzę jest wyjątkowo osłabione, można dodać do jedzenia preparaty witaminowe i mineralne (dostępne w sklepach zoologicznycznych ). Niezwykle skutecznym lekarstwem, szczególnie dla układu trawiennego - jest siemie lniane (dostępne w proszku lub ziarnach w każdej aptece). Na biegunki najlepszy jest wegiel (dostępny w tabletkach w aptece) i jednodniowa głodówka. Zwierzę musi mieć stały dostęp do świeżej wody. Psy żyły na długo przed wymyśleniem drogich, zbilansowanych karm i miały się dobrze. Nie bójmy się różnorodności w diecie naszego pupila. Wyobraźmy sobie, że my przez całe życie jemy codziennie to samo. Uwaga! Nie dajmy się zwariować, dbajmy o higienę żywienia naszego psa, aby dostarczyć mu niezbędnych do rozwoju składników pokarmowych, ale też nie katujmy się wyrzutami sumienia, jeśli zje jakieś resztki z naszego stołu, połknie ciasteczko lub cukierka. Pamiętajmy jednak, że czekolada w dużej ilości jest dla zwierząt niezwykle szkodliwa, a słodycze powodują otyłość i psucie się zębów. Zdrowe dobrze karmione zwierzę, posiada lśniącą, bez dolegliwości skórnych, sierść, jest pełne energii, jego sylwetka jest zgodna z budową ciała, bez oznak chudości, nie otyła, ma zdrowe zęby i uszy. Nie ulegajmy presji wiecznie proszących o smakołyk oczu naszego pupila - przekarmianie zwierząt prowadzi do licznych dolegliwości i może stać się przyczyną poważnych chorób. Małe zwierzęta powinny otrzymywać posiłek dwa, trzy razy w ciągu dnia, duże zadowolą się jedną miską pokarmu dziennie podawaną dokładnie o tej samej porze. W schronisku duże psy przez pierwsze dwa, trzy miesiące karmimy dwa razy dziennie, ma to służyć poprawieniu ich kondycji i zdrowia, po uzyskaniu przez nie odpowiedniej wagi przechodzimy na dietę, w której otrzymują jeden duży posiłek w ciągu dnia.

Karma dla psa za miliony dolarów

Karma dla psa za miliony dolarów

Autorem artykułu jest Ulryk Wilk



Amerykańskie zwierzęta jedzą lepiej niż ludzie – sugeruje New York Times. Karma dla psa czy kota ma więcej wartościowych składników niż większość posiłków, które jedzą właściciele czworonogów. Dlaczego?

Ktokolwiek przygląda się bliżej produktom oferowanym na rynku pokarmów dla psów i kotów wie, że jest tam wszystko, czego zwierzęta potrzebują. Karma dla psa wegetarianina – żadne problem. Kot, który je tylko żywność organiczną – oczywiście. Koszerny pokarm dla chomika – czemu nie? Jedzenie naturalne, zawierające wszystkie gatunki mięsa, z wysoką zawartością glutenu, proteiny czy niskotłuszczowe – to wszystko można znaleźć w sklepach z żywnością dla zwierząt. A nawet więcej, bo także pokarm dla futrzaków o wrażliwej skórze, delikatnym żołądku czy takich, które nie mogą narażać i tego i tego. Istny szał, można powiedzieć.

Jak mówią specjaliści, ludzie chcą wydawać na swoje zwierzęta bez opamiętania. Roczne obroty przemysłu produkującego żywność dla psów, kotów i innych pupili to w USA 18 mld dolarów. Co więcej, branża wydaje się być kryzysoodporna. Bo chociaż rośnie bezrobocie i liczba ludzi bez dachu nad głową, obroty tego działu gospodarki nie spadają.

Karma dla psa z półki premium może kosztować nawet cztery razy więcej niż zwykłe jedzenie z supermarketu. Co z tego, skoro właściciele zwierząt mają obsesje na punkcie ich zdrowia i wyglądu i wysupłają ostatniego centa, żeby tylko zapewnić mu odpowiednie jedzenie.

Problem w tym, że tak naprawdę zapewnienie odpowiedniej dawki minerałów i składników odżywczych wcale nie wymaga ponoszenia tak dużych nakładów. Co więcej, kiedy porównać listy składników jedzenia wymyślnego i tego z niższej półki cenowej, okaże się że niewiele się różnią. Zdaniem specjalistów zajmujących się sprawami żywienia zwierząt domowych tak naprawdę wystarczy kombinacja pięciu podstawowych składników, żeby karma dla psa czy kota dostarczała mu tego, co niezbędne. Reszta to niepotrzebne dodatki lub marketing.

Sprawa jest poważniejsza niż może się wydawać. Nie chodzi bowiem tylko o pieniądze wydawane na zbyt drogie jedzenie dla zwierząt. Chodzi także, a może przede wszystkim, o zdrowie samych psów i kotów. Coraz częściej zwierzęta są bowiem przekarmiane, dostają za dużo niektórych składników diety i w efekcie czują się gorzej.

Co gorsza, zbyt duża ilość przekąsek w porównaniu do zbyt małej ilości ruchu sprawia, że zwierzęta zaczynają cierpieć na tę samą chorobę, co ich właściciele. Najzwyczajniej w świecie tyją. Zdaniem New York Timesa od 20 do 60 proc. amerykańskich psów i kotów ma nadwagę lub balansuje na granicy. Co za tym idzie, amerykańskie zwierzaki ryzykują zawały serca, nadciśnienie i cukrzycę. Wszystko z winy właścicieli.

Ponieważ nie ma żadnej agencji zajmującej się badaniem skutków spożywania karmy dla psów czy kotów, nikt tak naprawdę się tym nie interesuje. Żadna firma nie inwestuje w tego rodzaju analizy, nie martwi się tym, czy jej produkty przedłużają życie zwierząt czy może mają zupełnie inny skutek.

Czy jednak należy martwić się zdrowiem milionów zwierząt w kraju, w którym większość obywateli nie martwi się o zdrowie własne?

---

czasem piszę...


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl